Nie odejdzie od żony
– Pani Milenko, ale Pani NIE WIE JAK to jest.
No NIE WIE Pani – powiedziała wzburzona Pani Karina przed laty.
– Pani Karino jest Pani atrakcyjna, śliczna, zgrabna i wykształcona.
Z dobrą pracą i mieszkaniem. Nie szkoda Pani czasu na Onego?
On nie odejdzie od żony, a przynajmniej nieprędko
– tłumaczyłam – co widzę w kartach.
„Prawdziwie kochasz, kiedy nie wiesz dlaczego”
To jest nic
-Pani Mileno nie ma ciekawych, wolnych mężczyzn – w głosie było słychać rozżalenie.
” Z mężczyzną jest jak z kiblem: albo zajęty albo zasrany” – brutalnie, ale wprost.
Nie wie Pani jak to jest czuć się tak bardzo samotną.
– Ja przecież też jestem po rozwodzie – próbowałam zaprotestować.
– Ale ile Pani jest po tym rozwodzie? Dwa lata? To jest nic.
Weźmie żonatego
-To Pani tak na prawdę jeszcze nie WIE JAK to jest.
Za kilka lat zobaczymy czy się Pani nie weźmie za żonatego –
stwierdziła z ironicznym przekonaniem.
-Zobaczy Pani – rzuciła z wyższością tej, która wie lepiej.
„Terapia Par
Berta Hellingera Miłość szczęśliwa” red. Johannes
Neuhauser. Berta Hellingera(tak to TEN od tzw. ustawień
hellingerowskich – niemiecki psychoterapeuta,
który spędził nawiasem mówiąc co ciekawe – 25lat w Zakonie.)
Szukałam innej książki i przez przypadek natknęłam się na nią.
No tak, ale nie ma przypadków. Wciągnęła mnie jak diabli.
Ciekawe co by było gdybym ją przeczytała przed rozwodem
– rozmyślałam czytając.
Z drugiej strony, wierzę, że wszystko co nas spotyka MA
nas spotkać w danym czasie.
Miłość szczęśliwa
jest wtedy, kiedy jest zachowana równowaga w dawaniu i braniu.
Ale, że życie to nie jest bajka to ciężko jest ludziom wytrwać w miłości.
Co więcej, nawet jeśli jest miłość to mogą się pogubić poprzez
inne czynniki np. wpływy zewnętrzne typu praca,
przeszłość partnerów, teściowa itp.
„Jeśli związek ma się udać – pisze w swojej książce Hellinger – każdy z partnerów musi opuścić swoją rodzinę.” – a to powinna przeczytać każda teściowa.
Oko za oko
tylko trochę mniej. Jeśli mąż Cię zdradzi na ten przykład,
a Ty chcesz być nadal z nim w związku to zrób to samo,
ale trochę mniej.
Wtedy będzie takie jakby wyrównanie w energii.
„Przebaczający
ma przewagę. Jeśli jeden partner przebacza, na przykład potknięcie
drugiego, wtedy czyni go małym.
Dlatego ten, któremu wybaczono, musi, być może,
tego partnera opuścić.
Tak zwane przebaczanie ma złe działanie.”
– pisze Hellinger.
Odpuścić
W sumie to też uważam, że samo sensu stricte wybaczenie to błąd.
Nawet w pacierzu jest
„I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”
i zauważ – zero o wybaczeniu.
Zrozumieć
Według mnie trzeba jednak nie tyle wybaczyć, co zrozumieć,
a potem odpuścić.
Potrafić to uczynić to podstawa zdrowych relacji.
Ale to bywa bardzo trudne.
Uwikłanie,
Hellinger tłumaczy także w swojej książce, że
„Dwoje winnych ma łatwiej niż winny i niewinny”
bo i tak „każdy z nich jest na swój sposób uwikłany”.
„Wymiana
w złym niszczy wiele związków, Przez wymianę w złym wzajemnie
się wiążemy, tak jak przy wymianie w dobrym.
Tylko jest się nieszczęśliwym.
Istnieje jednak rozwiązanie: zamiast oddawać trochę więcej złego,
oddaje się trochę mniej. Ale trzeba coś oddać. Nie można przebaczyć.
Przebaczenie niszczy wymianę i związek (…)
To trochę mniej otwiera na wymianę w dobrym”
Rytuał
Teraz już wiem, że w takiej sytuacji może pomóc rytuał oczyszczający.
Rytuał na odcięcie także może pomóc – jeśli chcemy naszą duszę
uwolnić od złych wpływów. A które wpływy są złe?
Myślę, że to te które nas lub innych krzywdzą.
Oczywiście, jeśli tylko w głębi duszy tego na prawdę chcemy.
Ale czy na pewno?
Wróżka Milena Radomiła