Orzeł czy Reszka?
Orzeł czy Reszka? Dobre pytanie.
Przed laty, a konkretniej to 25lat temu – ale ten czas leci – wywróżyłam sobie, że Córek będzie Córkiem.
Byłam akuratnie w ciąży i po pierwszej panice pt.:”co teraz” stwierdziłam, że czas ustalić co <edit> a raczej Kto będzie.
Chłopiec czy dziewczynka?
Rzym
Jak wiadomo wszystkie drogi prowadzą do Rzymu i co Komu pisane na tego bęc.
Wróżyłam już od szkoły podstawowej, rzecz jasna, że sobie i głównie czy będzie klasówka i takie tam pilne tematy.
Była moda na pisanie pamiętników i złotych myśli, a potem nastał czas wróżenia.
Nie mam pojęcia Kto wymyślił ów system wróżebny w szkole, ale ja go sobie po swojemu dopracowałam.
Wystarczyło mieć długopis i kartkę w kratkę. Odpowiedź była zero jedynkowa, czyli tak lub nie.
Co ma plusy i minusy jak i wszystko w życiu.
Dziewczynka
będzie – potwierdził mi później lekarz. HA! A nie mówiłam? I to uczucie tej satysfakcji i siły bezcenne.
Generalnie Prababcia dłuższą chwilę potem jak się dowiedziała ucieszyła się wielce odwrotnie do mojej Mamy,
która stwierdziła dosadnie i krótko – ważne aby dziecko zdrowe było. Tylko to jest ważne.
Ale chłopcy mają w życiu łatwiej – westchnęła dodając.
I wtedy Prababcia radośnie orzekła – I bardzo dobrze, wspaniale, że dziewczynka.
„Bo jak się rodzi więcej dziewczynek, niż chłopców to wojny nie będzie.”
Prababcia,
która przeżyła dwie wojny nie lubiła o tamtych czasach opowiadać, ale czasami miała momenty słabości.
Uwielbiałam słuchać tych opowieści i żałuję najmocniej, bo mogłam była zapisywać jej historie, ale czasu nie cofnę niestety.
Pamiętam za to dobrze, że Prababcia była urodzona 16go i wcześnie została wdową bo w wieku lat 4otu.
(Ano nie wszystkie 16ki z dnia to wdowy, ale jednak Jej ogólne numero w punkt- bo to takie zboczenie zawodowe sobie policzyć musowo każdego z rodziny) Trójka dzieci i Ona pracująca w Hucie.
Ciężko
A jako że pieniędzy było co kot napłakał i ogólnie było Jej samej ciężko -wiadomo. Umiała gotować wyśmienicie, piec i sprzątać to sobie dorabiała. Urobiona była straszliwie to nie miała nerw i cierpliwości i jak Ktoś coś to lała.
Tak mi tłumaczyła Mama – że wyjdę na ludzi bo ją też Mama biła i proszę zna życie.
Oj mocno poznałam życie i dzięki temu myślę, że też zahartowana jestem cokolwiek to nie znaczy.
Mocno sobie poprzysięgłam, że ja będę inna.
Wszystko ma początek w dzieciństwie.
Wpływ rodziny, otoczenia to tutaj jest klucz.
Bywa, że bolesny niestety.
Okna
Prababcia była robotna i w wieku 80lat z górką jeszcze się rwała myć okna. Bo co ludzie powiedzą, a Ty się ucz prasować koszule bo jak będziesz mężowi prasować?- pytała.
-„Nic a nic nie jesteś przeciwna”- co oznaczało, że nie umiem i się nie znam.
Najpierw prasuj kołnierzyk, potem rękawy, a na koniec przód i tył – brzmi mi zawsze w uszach gdy sięgam po żelazko. Nie cierpię prasować i nie będę – odparłam zadziornie Prababci, a ta spoglądała z politowaniem.
Koszule
Jak będę miała męża sam sobie będzie prasował. I słowo się rzekło kobyłka u płota, kiedy ex był dobrym mężem prasował koszule i swoje i moje. Ale potem mu przeszło.
A ja zła żona byłam, wielkie zło i nadal wolę takie ubrania co to się je nosi bez prasowania.
Hmm, a może było słuchać Prababci? -pomyślałam ostatnio filozoficznie – odkładając żelazko.
Taka karma. To musi być miłość bo jakże by inaczej.
Babcia
Ludzie nie są wdzięczni- mawiała. Pieniędzy nie pożyczaj nigdy – ostrzegała. Bo pożycza się cudze, a oddaje swoje.
I jak się Komu co pożyczy lub pomoże to Człowiek zamiast się cieszyć, że się mu pomogło, to finalnie poczuje złość w głębi duszy, że do tego musiało dojść – mawiała moja Babcia na przekór Prababci.
I ta złość może wrócić zamiast wdzięczności..
A jak dasz palec to i tak będzie chciał całą rękę i zawsze będzie za mało i źle.
Lepiej pomagać bezosobowo – mówiła wysyłając smsy na różne akcje przeciwpowodziowe i inne.
Przelewała kwoty, ale najlepiej to dać zarobić – mówiła – bo jak człowiek sam zapracuje to się godnie poczuje i warty.
Chichot Losu,
Prababcia podczas II Wojny Światowej ukrywała Żydów w swojej piwnicy.
Była okupacja to sprzątała i gotowała u Niemców, aby przeżyć.
Dzięki temu mówiła nikt Jej nawet nie podejrzewał, że rodzina lekarzy u których przed wojną pracowała przeżyła, a najlepsza była cebula. Z cebuli to i dżem można zrobić i zupę.
Po każdej zarazie jest bieda i wojna – mówiła zamyślona. W Sosnowcu na ulicy Modrzejowskiej jak wzdłuż i wszerz wszystko było Żydów. Każda kamienica i sklep. To raziło w oczy, że Oni tacy bogaci, kształcą dzieci i lichwa.
Ale smaku prawdziwego pomidora to Ty dziecko nie znasz teraz to tylko woda.
I jak Ty masz mieć siły do roboty jak Ty takie coś jesz.
Odwaga
A co miałam robić? Trzeba się z życiem brać i odwagę mieć. Pracą się zająć i za wiele nie myśleć -tak mi Prababcia odpowiadała jak ją pytałam: Czy się nie bała w czasie wojny?
Człowiek się do wszystkiego przyzwyczai. A co Bóg da to będzie – mówiła wzruszając ramionami.
Rozdarcie Duszy
Orzeł czy Reszka? Jeśli masz dar to możesz powróżyć nawet rzucając monetą.
Trzeba mieć odrobinę szczęścia w życiu – bo na Titanicu i zdrowi i bogaci byli – myślę sobie zawsze jak wspominam słowa Prababci.
-Pani Milenko, a Pani się nie boi? Co to będzie?
Każdy się w głębi duszy boi wiadomo, ale co Komu pisane to i los ześle.
A co dusza wybrała to i będzie realizowała w tym życiu.
Ale czy na pewno?
Wróżka Milena
PS. Zajrzyj do mnie na Instagram – tutaj Jestem @wrozkamilena
Uwaga! Jutro jest Księżyc w Nowiu. Co to oznacza? Tutaj o tym piszę: Księżyc w Nowiu