Huśtawka
Huśtawka
Czerwiec boli i to bardzo.
Moje sam na sam z pudełkiem zdjęć, a przyznaję, że uwielbiam
oglądać albumy ze zdjęciami. Niestety.
Kocham Stare Kino to były cudowne filmy.
Sam na sam z myślami i nawet pogoda za oknem ma huśtawkę.
Czerwiec był wtedy upalny i zgubny.
Dziś
jest lepsze niż to wczoraj – przed laty….
Raz jest słonecznie i ciepło, a już za chwilę są chmury i wieje chłodem.
Są takie momenty, że jest bardzo duszno.
Dlaczego
moja dusza tak wybrała?
Wiesz jak bardzo trudno jest nie ulec pokusie i nie zapytać Kart?
Bardzo trudno. Kusi jak cholera.
Opowiadałam
już Tobie moją historię – wróżby sprzed lat.
Pewnego czerwcowego wieczoru w programie TV – przed laty.
Tak. Tego programu TV też już nie ma.
W jak Wiktoria
– Dziecko nie wróż.
Proszę Cię – moja ukochana Babunia kręciła się po kuchni.
Wiktoria – piękne imię. Nigdy nie rozumiałam jak można tak piękne imię
zmieniać na Wiesia. Dla mnie moja Babunia będzie Wiktorią na zawsze już.
Są rzeczy
niewytłumaczalne. I takie niesprawiedliwe.
– Babciu to tylko karty. Narzędzie mojej pracy.
To tylko karty – Kogo chciałam przekonać? Babcię czy siebie bardziej.
– Twoja Mama – Irena też tak mówiła wtedy przed laty.
Że to tylko karty. Tylko wróżba. Śmiała się z tej wróżby.
– To Mama sobie wróżyła?? Nikt nigdy nic nie mówił.
Nikt nie wspomniał o tym – byłam zaskoczona.
Irek
– Był taki chłopak Irek miał chyba na imię. -Babcia się zamyśliła.
Pamiętam jak spojrzała za okno. Jakby ten Irek tam stał.
– On nie chodził ten Irek – opowiadała Babcia. Jeździł na wózku.
I wszyscy się go bali. Bo mu się sprawdzało. Każda wróżba.
Niektórzy to go mieli za wariata. Śmiali się z niego ale bali też.
– I co takiego powiedział Mamie? -zapytałam odkładając na bok karty.
Babcia.
Jej oczy. To spojrzenie. Te oczy. Ta nutka wahania w oczach.
Ułamki sekund jak wieczność.
– Że młodo umrze. Babcia westchnęła i usiadła na taborecie.
I Twoja Mama się śmiała. Zawsze. Oni się lubili bardzo z tym Irkiem.
Jego nikt nie lubił. Ale z Twoją Mamą się lubili.
I ona się śmiała zawsze z tej wróżby.
Jak coś miała zrobić, gdzieś pojechać, coś załatwić to zawsze
rzucała lekko – ee tam nie opłaca mi się bo młodo umrę.
I zawsze tak żartowała – westchnęła Babcia. W jej oczach widać było ból
Kiedy
rozstanie jest cierpieniem. Byłam wtedy Małą Dziewczynką miałam 3latka i 3mce …Mama miała 23 a Tata 27.
Pojechali do Krakowa odwieźć wujka.
Kiedy bliscy odchodzą jest ból. Dużo musi upłynąć czasu aby wspominać bez łez.
Łzy mają moc oczyszczającą. Ale i tak boli.
Miałam jechać z nimi, ale Babcia powiedziała żeby zrobili sobie randkę
Czasem jedna decyzja może ocalić życie. Pamiętaj o tym. Każdego dnia.
Mam żal,
do losu. I że Mama zamiast się wyśmiewać z wróżby.
Zamiast śmiać i drwić z prognozy mogła wykorzystać dar tego Irka
i zawalczyć z losem.
Mogła dopytać…I mogła..
Ech…czasu nie wróci już..
Wybór duszy
Życie to nie bajka niestety. Los bywa okrutny. Ale mogłam być w domu dziecka.
Bidulu. A tego los mi zaoszczędził. Miałam kochający dom.
Kochających bardzo: Mamę (świeć Panie nad Jej duszą) i Tatę.
To trzeba wielkiej odwagi aby wziąć dzieci. I kochać je pomimo.
Urodzić i kochać takie własne to może każdy.
A nie każdy ma odwagę wziąć…
Są różne odcienie miłości. Po prostu.
Nasze dusze tak wybrały.
Moja misja
Dlatego swoją pracę Wróżki, która czyta dla Ciebie karty – traktuję jak misję.
Świata nie zbawię. Wiem. Ale wierzę, że ludzi spotykamy po coś.
To że mnie teraz czytasz, nie dzieje się bez przyczyny.
Widocznie miałeś przeczytać.
Wierzę, że Każda Osoba którą spotykamy czy to w pociągu, sklepie albo na basenie
Miałeś ją spotkać. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Los czasem nam daje szansę.
Tylko trzeba mieć odwagę i siłę zawalczyć o siebie.
Umieć dostrzec te szanse.
Ale czy na pewno?
Wróżka Milena Radomiła
PS.
Inspiracją – jeśli chodzi o tytuł było zdanie „każdy z nas ma…”
„Ławeczka” JasonHunt .