Prababcia i pająk czyli pająk jest dobry na kasę
Moja prababcia Marysia zwykła była mawiać przed laty,
że zabicie pająka wieszczy deszcz i co gorsza straty materialne.
Pal licho deszcz bo czasem to nawet i dobrze, ale te straty brrr.
Prababcia,
była bardzo mądrą kobietą o twardym, surowym charakterze i takim obyciu.
Silna osobowość bardzo. Została wdową mając lat 40 i tak jej się 16-tka z dnia
zrealizowała zgodnie z numerologią jakby.
Została sama z trójka dzieci i dała radę. Dzielna i pracowita kobieta.
Zawsze jej się chciało chcieć. Wyszła za mąż po raz drugi będąc koło 70-tki za
swego przyjaciela z lat młodości. Ot karma. Ale ja dziś nie o tym.
Natychmiast,
umyj talerz! Nic nie śmie stać w zlewie! – tonem nieznoszącym sprzeciwu zarządzała.
Wy młode to nie znacie smaku pomidora. Teraz to woda a nie pomidory – wzdychała
prababcia- wspominając dawne czasy.
Zawsze musiało być wszystko na już natentychmiast i od ręki zrobione.
Wykonane na już i to porządnie a dokładnie.
Weź gazetę i szklankę -tłumaczyła- delikatnie zgarnij pająka i wyrzuć za okno.
Tylko ostrożnie aby dalej sobie żył na wolności.
Pająk,
im bardziej tłusty i wielki tym większe pieniądze będą – mawiała prababcia.
Ale cóż za brak konsekwencji – tak sobie teraz myślę. Gdyż trudność była taka,
że marne szanse na obfitego pająka w tak schludnym i czystym domu.
Nawet kwiatki były zawsze wymyte bo Prababcia miała „rękę do kwiatów”.
Jak teraz o tym pomyślę to jeszcze bardziej ją podziwiam dlatego że
u mnie to dają radę, ale chyba na przekór mnie samej. Kwiatki dają radę.
Ale ja dziś nie o tym. Prababcia była bardzo konkretna i poukładana kobieta.
Ciężko
było mieć taką prababcię we wszystkim idealną.
Aż kusiło robić na przekór. Prababcia gotowała i piekła też wyśmienicie.
Pyszne drożdżówki z powidłami domowej roboty, zaplatane w warkocze takie rumiane
i pachnące, jeszcze ciepłe. Z kubeczkiem ciepłego mleka były obłędne.
Wrrr nie mogę pić ani mleka, ani jeść drożdży. Co tu jeść ?
Mam nietolerancję pokarmową na one i było tyle lat nie jeść tegoż – westchnęłam
z rezygnacją – sama do siebie.
Zresztą ciasto tuczy a cukier karmi raka. Prababcia miała rację co za okropność
jakaś to jedzenie naszych czasów.
Prababci się chciało bo miała siły wykarmione za młodu dobrym, pożywnym ..
Wtem,
jaki piękny pająk hmm komar?? Oj nie i nie.
To pająk i tej wersji się będę uporczywie trzymać – pomyślałam zeskakując z roweru.
Dron. Co za okropna nazwa a taki piękny pająk.
Jak ja dawno nie byłam tu w parku. Całe wieki. A na pewno kilka lat.
Eh życie. Dron.
Symbol,
naszych czasów. Możemy podglądać i być podglądani w necie, kom itp itd.
I dron się sam pilnuje przed zniszczeniem ewentualnym. Takie czasy –łatwo o sławę i o zniszczenie.
To ja już wolę myśleć, że to pająk. Pająki są dobre na kasę a to ogromny pająk jest.
Uśmiechnęłam się do swoich myśli.
Czytam
w Internecie:” Pająk symbolizuje twórcę, pracę, przędzenie, tkanie; pilność,
cierpliwość, roztropność; ostrożność, przezorność;(..).
W wierzeniach wielu ludów pająk znaleziony na ubraniu wróży rychły przypływ gotówki;
zabicie pająka sprowadza deszcz; noszenie pająka przy sobie pomaga zachować zdrowie;
pająki w domu gwarantują szczęście i dobrobyt.”
Pająki
wyryte na kamieniu półszlachetnym i noszone jako amulet symbolizują zaś przezorność.
(…)Pająk jako prządka czy też tkacz symbolizuje tworzenie i niszczenie, życie i śmierć;
fazy Księżyca;
Księżyc snujący sieć poświaty; tkanie iluzji, mylnych pozorów oraz; tkanie losu ludzkiego.
Nić pajęcza w folklorze to sznur, po którym różne bajeczne istoty wdrapują się do
(albo spuszczają się z) nieba.” „Noszony przy sobie natomiast strzeże przed chorobami,
jest gwarantem zdrowia.(…) ” I Wikipedia
Sieci
pajęcze znalazły zastosowanie również w medycynie ludowej.
Odpowiednio spreparowane, stanowiły, jak wierzono, skuteczny lek profilaktyczny
oraz zapobiegały febrze. Kojarzone były również jako te, które zasklepiają rany.
Zmieszane z chlebem i przyłożone do skaleczenia działać miały regenerująco
oraz jako forma pierwotnego antybiotyku.”
Zawsze,
powiadam, najważniejsze jest myślenie. Nastawienie i wiara.
Jest wiele opinii i przekonań. Ile ludzi tyle opinii i wszystkim nie dogodzisz.
Taka prawda. W to co wierzymy to się będzie dziać jeśli tylko bardzo mocno zapragniemy.
W tym problem. Bo to wcale niełatwo zmienić swoje myślenie i nastawienie.
Wiedza
daje moc świadomości. Ale co z nią zrobisz zależy tylko albo aż od Ciebie.
Tak od Ciebie właśnie. Słyszysz trudniejszą prognozę z kart?
Zastanów się jakie zadać pytanie do moich kart aby odsunąć, odroczyć,
dać sobie więcej czasu np.
Czy
można zmienić los? Czy warto? Jak zmienić przeznaczenie?
O to mnie pytasz każdego dnia. Każdy dzień to nowe wyzwania ale też nowe szanse.
Czy widzisz komara czy pająka? Co dla Ciebie on znaczy? Co zrobisz z tą wiedzą?
Jak ją zakodujesz? I czy zapamiętasz?
To Twój wybór i Twoje myślenie ma MOC.
ale czy na pewno?
Wróżka Milena Radomiła