Tak Kochamy!
Tak Kochamy!
– Nie wierzę. Pani Mielenko ale to jest niemożliwe! – stanowczym tonem odparła jak ja przed laty.
I TO uczucie: Deja Vu
– Ale MY się TAK KOCHAMY! – wystrzeliłam niczym z karabinu maszynowego.
– Jesteśmy razem szczęśliwi, dopasowani a znajomi mówią, że idealna z nas para – tłumaczyłam wtedy z pełnym przekonaniem.
– Pani Milenko czy Pani widzi, że On mnie zdradza? Tylko proszę mi powiedzieć najgorszą ale prawdę.
Wróżka
patrzyła mi prosto w oczy. Spojrzenie miała takie jasne i była taka spokojna.
We mnie aż się zagotowało: Myśli Pani, że mąż mnie zdradza? – zapytałam wprost i od razu szybko dodałam – ale On na prawdę nie ma kiedy.
Szczęście,
Niemożliwe. Każdy by mógł zdradzić ale nie On. Mamy córkę. (Córek miała wtedy 9lat)
My na prawdę jesteśmy tacy szczęśliwi przekonywałam – sama już teraz nie wiem czy bardziej ją czy siebie.
I wszystko jest między nami tak idealnie – ja na prawdę wtedy tak myślałam.
Praca,
– U niego w pracy źle się dzieje. To wina jego pracy – coś w pracy – mówiła spoglądając w karty.
– W pracy mnie zdradza? Oj to na pewno niemożliwe.
Nie ma szans bo pracuje u swojej matki.
Mają sklep i nie ma czasu na głupoty – tak zawsze mawia.
Ona już tam go dobrze pilnuje – zaśmiałam się pewnie.
W pracy to na prawdę jest niemożliwe.
Słońce,
to jedyna karta, którą pamiętam z Jej rozkładu.
Karty były bardzo mocno podniszczone ale to Słońce rzuciło mi się wtedy w oczy.
Błyszczało złowieszczo gdy tłumaczyła mi spokojnym tonem jak do dziecka:
– Dowie się Pani coś od blondynki i odejdzie od męża.
Do trzech lat od dzisiaj będzie Pani po rozwodzie…
Zdrada
– Ale co się dowiem? Zdradza mnie? Czy zdradzi?
Proszę mi coś więcej powiedzieć.
Jaka blondynka? Dlaczego rozwód? – gorączkowo zadawałam pytania.
-Nic więcej nie widzę – odpowiedziała zarumieniona jednocześnie unikając mojego wzroku.
I wtedy poczułam całą sobą, że coś ukrywa przede mną.
A ja chcę wiedzieć więcej.
Gebo
Brakuje mi jednej Runy stwierdziłam pewnego dnia przed laty.
Liczyłam już kolejny raz. Sama namalowałam kiedyś czerwonym lakierem do paznokci znaki runiczne na kamyczkach, które znalazłam nad rzeką.
„Diabeł ogonem nakrył” Mawiała PraBabcia
Poczułam chłód. Czyżby to był zły znak? Gdzie i dlaczego zgubiłam Gebo?
Miłość
i wzajemne oddanie. Utraciłam na zawsze – myślałam szukając Gebo.
Wyrzucałam sobie, że jak mogłam zgubić akurat tę Runę.
Aby związek był szczęśliwy, musi być zachowana równowaga w dawaniu i braniu.
Za dużo pracowałam zdecydowanie ZA dużo.
Znaczenie Gebo:
– miłość
– dobry związek,
– udane partnerstwo
– prezent
– gościnność
– hojność
– równe prawa
– pozytywną wymianę energii
– zaręczyny
– małżeństwo
– wierność
– przyjaźń
Aniołki
sztuk dwa dostałam przed laty od Babci Bogusi.
Jeden miał różową szatkę a drugi niebieską. Taka jakby para.
Były bardzo stare, po Przodkach, ale nadal piękne.
Zachwycona postawiłam je na rogach półki tuż nad łóżkiem.
Będą nas strzec ode złego – pomyślałam.
Feng Shui
przestrzega, że półki to zła rzecz i dlatego trzeba ich unikać a już zwłaszcza w sypialni.
Półki bowiem wysyłają tzw. „zatrute strzały”, które ranią i obniżają energetykę co może powodować nerwowość a także kłótnie.
Zamiast półek lepiej mieć zamknięte szafki.
Jeśli już jednak masz półkę, to warto postawić na niej wiszące kwiaty np. bluszcz, który zwisając łagodzi jej kanty i neutralizuje jej złą moc.
Teraz to już wiem, ale przed laty nie wiedziałam.
Nagle
pewnego dnia zauważyłam brak Aniołka w niebieskiej szatce.
Czyżby spadł? Ale jak to możliwe bo stał sobie bezpiecznie tyle lat.
Znalazłam. Leżał za fotelem z równo jak od linijki odciętą głową.
Poczułam chłód. Czy to był zły znak?
Nie uwierzysz
Kto dzisiaj był u nas w banku – powiedziałam do męża siadając w kuchni przy stole.
– Kto taki? – zapytał jednocześnie nakładając makaron na talerz.
– Mistrz Kuchni poleca na dzisiaj specjalność Spaghetti Bolognese – rzucił niby żartem i teatralnym ruchem postawił przede mną talerz siadając.
– Kolacja podana – powiedział. Był taki kochany i dobry.
My się przecież tak kochamy – rozmyślałam jedząc.
Co też ta wróżka gadała za bzdury. To niemożliwe.
Jak mógłby mnie zdradzać?
W banku
była u nas dzisiaj wróżka. Serio, serio – zdawałam relację przy kolacji.
Taka starsza Pani – to klientka Basi ale Ona jest na urlopie.
To padło na mnie zastępstwo. No i rozumiesz poszłam do gabinetu.
Temat był prosty – tylko podpisać.
I tak sobie siedzimy i wypełniamy, podpisujemy.
Nagle Ona mnie łapie za rękę.
– Jestem wróżką. Chce Pani sobie powróżyć? – usłyszałam.
– I co Ty na to? – zapytał badawczo.
30 złotych
W pierwszej chwili nie chciałam – bo jak to tak tutaj? Teraz? W gabinecie?
Powiedziała, że tak i to kosztuje tylko 30zł więc może zapytam koleżanek czy One nie chcą czasem sobie powróżyć.
Kończyliśmy już pracę, to było na koniec dnia wieczorem.
Zapytałam więc Kierownik na zapleczu i wszyscy chcieli.
Każdy szedł do gabinetu a że już było po pracy, więc zamknęliśmy oddział i Ona stawiała nam karty.
Śmiałam się, że prawdopodobnie zarobiła na ratę kredytu.
Ciężkie życie
miałaś dziecko – tak mi powiedziała. To były jej pierwsze słowa po rozłożeniu dla mnie kart.
No wiadomo, że każdy ma i każdy może tak powiedzieć – pomyślałam w duchu sceptycznie.
Widzę przy Tobie nieszczęście, cierpienie. Jak byłaś malutka straciłaś rodziców? – zapytała.
Zamarłam. Czułam jak robi mi się zimno i na przemian gorąco.
– Zginęli w wypadku.
Ona wie
Skąd Ona to wie?? Przez te wszystkie lata to była skrzętnie ukrywana tajemnica.
Przeprowadzka i zmiana nazwiska.
W pracy czy w czasach szkolnych wszyscy wiedzieli, że mam Rodziców.
– Ale masz Rodziców, takich starszych Państwa – dodała patrząc mi prosto w oczy.
– Tak to siostra dziadka od strony mamy – odpowiedziałam jak zahipnotyzowana.
Totalnie
czułam się wykończona. No wiem, że nie powinnam tyle pracować.
Czy dlatego wróżka mówiła, że odmienię swoje życie?
Będę wróżyć? JA? To niemożliwe. Jestem zbyt pragmatyczna by wróżyć i traktować TO jako pracę.
Opowiedziałam wtedy mężowi całą historię, ale pominęłam ten fragment o nas. Dlaczego?
Nie wszystko się sprawdza, a my się przecież tak kochamy – pomyślałam kładąc się spać.
Ale czy na pewno?
Wróżka Milena Radomiła