Wege Wigilia

24 gru
Piernik z pomidorów

Wege Wigilia

Wege Wigilia

ale jak to tak? że bez karpia i jakiejkolwiek ryby? – zapytałam zdumiona. No co Ty Córek.
Święta bez karpia to nie Święta. Toż to tradycja. Ja rozumiem na wyjeździe, ale skoro jesteśmy w domu – próbowałam zaprotestować
– Mama nie szkoda Ci tych ryb? Ja wszystko przygotuję i zrobimy  Wege Wigilię. Zobaczysz będzie pysznie.

 

Tradycja

Jak prezenty to od Mikołaja, który nocą je zostawiał tuż przy poduszce.
Mój Mikołaj był monotematyczny co roku przynosił mi piżamkę, albo koszulkę do spania.
I słodycze. Cały roku się czekało na 6.12 dla tychże właśnie.
Z mandarynkami i pomarańczami pod którymi uginały się patery u mnie w domu kojarzy mi się:

 

„Nie ruszaj bo na Święta
Jedz bo się zmarnuje”

 

Tatuś

który zawsze powiada, że prezenty daje się dzieciom.
– Tatuś co kupiłeś w tym roku pod choinkę swojej żonie – kiedyś zapytałam – na Święta?
– Ja jestem dla niej Jej największym prezentem – odparł z szelmowskim uśmiechem.
Heh coś w tym jest.
Inna rzecz, że zawsze powtarzam, że najlepsze prezenty to sama sobie robię.
Ale w tym roku Córek rozwalił system 😉

Grudzień

przed Świętami był gorączkowy jak zawsze. Pamiętam, ale czasem lepiej nie pamiętać.
Mama, która zawsze miała siły na sprzątanie i tego dnia z jeszcze większą zaciętością pucowała wnętrze szafek.
– Czy to nie jest bez sensu – próbowałam zaprotestować – tak wyciągać z szafy wszystko i wkładać z powrotem?
Jest przecież już idealnie czysto szał ciał i błysk.
– Nie jest! – odparła unikając mojego wzroku. Na Wigilię musi być czysto! Musi – dodała.

 

 

Prababcia

mawiała przed laty, że 12 potraw to symbol każdego miesiąca. Pierwsza potrawa jaką zjesz to styczeń, druga luty
i nie dziw się, że będziesz mieć słaby październik jeśli skończysz jeść na ósmej potrawie.
Powinno się jeść po troszku – mawiała.
Tyle roboty żeby po troszku – toż to bez sensu – myślałam.

 

„Jeśli jest kurz na Boże Narodzenie w domu to na chorobę” mawiała Prababcia przed laty.
„I pranie nie śmie mokre wisieć” – zadudniły mi w głowie słowa Prababci – „Pranie wiszące ściąga chorobę, ale najgorszy jest kurz” – wpadłam w panikę – skarpetki jeszcze są mokre.

 

 

Zabobony

– Mamo to zabobony – orzekł był Córek jak to u mocnej 9 autorytarnie.
– Ale Babcia przed laty.. -próbowałam wytłumaczyć.
– Szkoda tych ryb i trzeba iść z  duchem czasów – dodała – będzie pysznie! Żadnych karpi i innych ryb!
Mam wege Córka, ale ma rację – taka prawda – pomyślałam.

 

 

Wege Wigilia

Inna niż wszystkie. Zdradzę Tobie w sekrecie, że postanowiłam w ostatniej chwili zakupić jednak karpia.
Ale lodówki w markecie były puste – ot znak!
Mój sernik z zakalcem. Z wiekiem pieczenie i gotowanie straciło dla mnie urok – to znak!
Śledzie, które nie są śledziem czyli boczniaki po kaszubsku czyli boczniaki ala śledź coś niesamowitego.

Boczniaki po kaszubsku
Boczniaki po kaszubsku wykonanie Córek


Ten przepis i przebój naszej Wege Wigilii czyli piernik z pomidorów z Jadłonomia.
Coś pysznego.

 

Warto iść z duchem czasów!

 

ale czy na pewno?

 

Wróżka Milena Radomiła

 

PS. Oczywiście ode mnie życzenia – dużo zdrowia i pogody ducha na przekór wszystkiemu
Tego Tobie i sobie życzę. 🙂 🙂

Choinka Wróżki
przy choince
Call Now Button